www.eprace.edu.pl » kapitan-zbik » Elementy polityki zagranicznej PRL-u lat 1967-1982 w „Kapitanie Żbiku” » „Ślad wiedzie w przeszłość”, czyli funkcje obrazu II Wojny Światowej w „Kapitanie Żbiku”

„Ślad wiedzie w przeszłość”, czyli funkcje obrazu II Wojny Światowej w „Kapitanie Żbiku”

W realiach socjalistycznej Polski wyjątkowo nośnym tematem była II Wojna Światowa. Było to niesłychanie istotny okres dla dziejów, tak Polski jak i Świata, a jego konsekwencje były na pewno widoczne w większości spraw dotyczących polityki państwa, tak zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Nie inaczej było w omawianym przeze mnie okresie. Mimo, iż od wyzwolenia Polski spod okupacji niemieckiej minęło około 25 lat wciąż żyli w Polsce ludzie, którzy doskonale pamiętali te czasy. Nic, więc dziwnego, że ten okres historii najnowszej był dla wielu twórców źródłem natchnienia i inspiracji (co wynikało często z bezpośredniego ich w niej udziału). Jakkolwiek sam temat był przez partię akceptowany to ujęcie treści i tło polityczne było ograniczone przez odgórne wytyczne. O wydarzeniach lat 1939-1945 można było mówić wyłącznie w określony odgórnie sposób, fałszujący prawdę historyczną. Było to wynikiem polityki zmiany obowiązującej dotąd historii zgodny z wytycznymi płynącymi z Kremla. Istniały tematy, o których nie wolno było mówić, uważano je, bowiem za kłamstwa wypowiadane tylko przez wrogów pokoju i socjalizmu. Były to między innymi kwestie paktu Ribbentrop-Mołotow, ataku na Polskę dokonanego przez ZSRR 17 IX 1939 roku, sprawa zbrodni katyńskiej czy Kresów Wschodnich. Popularne były za to opowieści o sojuszu polsko-radzieckim, wspólnym zdobywaniu Berlina, o Armii Ludowej jako bohaterskiej i popularnej wśród ludu legalnej sile zbrojnej w Polsce czy o słuszności ustanowienia granicy na Odrze i Nysie. Historyczne zakłamania były tworzone przez posłusznych Partii historyków zajmujących się tym okresem, a ich prace były w tym czasie jedynymi, jakie można było znaleźć na rynku wydawniczym.

Polska kultura masowa lat siedemdziesiątych obfitowała w przykłady tworzenia wyjątkowo popularnych tytułów związanych bezpośrednio z II Wojną Światową. Na rynku wydawniczym pojawiły się książki takie jak „Stawka większa niż życie”, „Przygody pancernych i psa Szarika” czy „Podziemny front”. Wszystkie one cieszyły się dużą popularnością i z wielkim rozmachem tworzono ich wersje telewizyjne. Na samym końcu tego procesu adaptowano je na język komiksu („Kapitan Kloss” 1970-73, „Przygody pancernych i psa Szarika” 1970-71, „Podziemny front” 1969-1971). Komiks okazał się być dobrym środkiem do przekazywania pewnej wizji historii obfitującej w ważne zdarzenia, bohaterskie czyny i wartką akcje, której nie brakowało w tego rodzaju opowieściach. Toteż temat wojenny zaczął pojawiać się coraz częściej w historiach publikowanych przez magazyn „Relax”. Były one prezentowane zarówno w postaci pojedynczych jedno-cztero stronicowych komiksach, jak i serialach trwających czasem do 5-6 odcinków. Opowiadały one o losach partyzantów AL. („Podziemny front”), radzieckich szpiegów („Wywiadowca XX-go wieku”) bądź o polsko-radzieckim braterstwie broni („Przygody pancernych i psa Szarika”). Wszystkie były utrzymane w poważnym tonie, a ich autentyczność próbowano udowodnić za pomocą odpowiednio zarysowanych wstępów niekiedy przybierających nawet kształt kilkustronicowej „kroniki”. Do najistotniejszych cech wspólnych należy zaliczyć między innymi fakt, iż większość z komiksów dotyczyła Polski a jej bohaterami byli przeważnie młodzi odważni Polacy, którzy zawsze należeli do partyzantki, wrogą stronę konfliktu zawsze reprezentowali Niemcy, większość skupiała się na kwestii sojuszu polsko-radzieckiego. Te same treści i motywy propagandowe pojawiały się w często w komiksach ukazujących teraźniejszość, w których czyny głównych bohaterów wiązały się bezpośrednio z czasami II Wojny Światowej.

Tak samo było w przypadku serii „Kapitan Żbik”. Motyw wojenny pojawiał się wielokrotnie na łamach całej serii wpisując się trwale na listę mechanizmów propagandy PRL-u w niej wykorzystanych. Stanowił on, bowiem środek do ukazania pewnych niewypowiedzianych wprost treści, z których większość pokrywa się wprost z treściami ukazywanymi w wymienionych wcześniej komiksach. I tak temat wojny pojawił się na łamach serii w sytuacjach gdzie pojawiać się nie musiał, a jego zaistnienie zdawało się na pierwszy rzut oka wyłącznie środkiem uatrakcyjniającym fabułę. W pierwszym okresie polegało to na umieszczeniu scenerii finałowej potyczki głównych bohaterów i ich przeciwników w poniemieckich bunkrach („Ryzyko”, „Dziękuję kapitanie”), będących jednocześnie siedzibą ściganych kryminalistów oraz miejscem gdzie składowali łupy. W innym przypadku mamy do czynienia z historią cerkwi, w której w 1944 roku schronił się oddział SS („Tajemnica ikony”). W czasie długiej walki z żołnierzami Armii Czerwonej budynek uległ znacznym uszkodzeniom. Bandyci najpierw wysłuchali historii popa, by jeszcze tego samego dnia wyrządzić cerkwi nowych szkód – na zlecenie pewnego Niemca wykraść znajdującą się w środku ikonę. Na domiar złego ów Niemiec okazuje się być synem jednego z esesmanów broniących się przed Rosjanami w kościółku. Identyfikacja negatywnych bohaterów z żołnierzami III Rzeszy postępowała dalej. W drugim okresie grupa złodziei przebiera się za żołnierzy Wermahtu i pozorując scenę z filmu wojennego dokonują kradzieży niezwykle rzadkiego znaczka pocztowego („Złoty Mauritius” - zleceniodawcą okazuję się być oczywiście obywatel RFN-u). Szczytem tego typu zabiegów okazało się jednak ukazywanie korzeni bohaterów negatywnych właśnie w realiach wojennych: pojawiają się oni jako byli esesmani („Gotycka komnata”) czy szpiedzy Wermahtu rozbijający od wewnątrz odziały partyzantki („Dwanaście kanistrów”).

W ten sposób na łamach komiksu używano schematu „ślad wiedzie w przeszłość” polegającego na stworzeniu sytuacji, kiedy z pozoru zwykłe śledztwo w sprawie kradzieży, zabójstwa, etc., okazuje się mieć swoją genezę jeszcze w czasach okupacji. Celem takiego zabiegu była identyfikacja negatywnych bohaterów serii z żołnierzami III Rzeszy, a państwa, które inspirowały jakiekolwiek działania wymierzone w PRL (Niemcy zachodnie) miały kultywować niechlubną tradycję swoich przodków. Ich postępowanie w przeszłości nie tylko określało los jaki miał ich ostatecznie spotkać w powojennej Polsce (miejscu gdzie prawo dosięga nawet tych, którzy złamali je jeszcze przed istnieniem PRL). Było to jednoczesne przeniesienie dość jasnego (gdyż wyznaczonego przez historię) schematu wartości jakimi są dobro i zło z czasów II Wojny Światowej (alianci - państwa osi) do realiów socjalistycznych (blok wschodni - imperialiści). Udowadniają to liczne przykłady ukazywania partyzanckiej przeszłości pozytywnych bohaterów serii „Kapitan Żbik” mające na celu kontrastowanie bohaterów negatywnych związanych z III Rzeszą z jednej strony, a tworzenie modelu bohatera z partyzancką przeszłością z drugiej. Dominują one w trzecim okresie serii: ojciec głównego bohatera odcinka „SP-139-WA zaginą!” był Żołnierzem zdobywającym Berlin, a leśniczy, jeden z bohaterów trylogii zaczynającej się od odcinka „Kto zabił Jacka” wraz z Armią Czerwoną wyzwalał tereny w okolicach Suwałk. Ostatecznym uosobieniem dobra z wartościami partyzanckimi nastąpiło w jednym z ostatnich odcinków serii („Granatowa Cortina”), kiedy to przełożony Żbika, płk Czeladka wspomina swoją młodość jako żołnierz Armii Ludowej.

Opiewanie partyzanckiej przeszłości znajdowało wyraz także w innych komiksach tego okresu („Podziemny Front”, „Relax”, zbiór „Diamentowa rzeka”). Niektóre wątki z okresu tworzenia AL. (1944-1945) splatały się także z cyklem pisanym przez płk Gabińskiego pod tytułem „Kronika MO”. Popularyzowano w nim historię początków organizacji wyrosłej na korzeniu Armii Ludowej właśnie.

Podsumowując, w większości wypadków, kiedy wspomniana zostaje Wojna jest ona użyta w celu uwypuklenia oczywistych skądinąd cech charakteru bohatera. Ma za zadanie ułatwić rozszyfrowanie intencji postaci nie tylko przez ich działania w czasie teraźniejszym, ale i w przeszłości, czyli w czasach, których wartości historia oceniła jednoznacznie jako te godne i nie godne naśladownictwa. Kontynuowanie tradycji hitlerowskich przez przestępców czy to z Polski (prezes klubu „Korona” z historii „Dwanaście kanistrów”), czy z RFN-u (byli esesmani z historii „Człowiek za burtą”) miało za zadanie udowodnić tezę o antypolskich intencjach oraz działalności ludzi tego pokroju i niezwykle sugestywnie oddziaływała na młodych czytelników serii, zakorzeniając w ich świadomości stereotyp złego Niemca i dobrego żołnierza Armii Ludowej.



komentarze

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.