www.eprace.edu.pl » kapitan-zbik » „Kapitan Żbik” na tle historii komiksu w Polsce do roku 1982

„Kapitan Żbik” na tle historii komiksu w Polsce do roku 1982

Sztuka komiksu sięga swoimi korzeniami XIX wieku. Narodziła się ona na łamach amerykańskich gazet i periodyków. Za jej początek jako odrębnego gatunku uznawany jest gazetowy cykl pod tytułem „Yellow Kid” Richarda F. Outcaulta z 1896 roku9. Genezy tworzenia historyjek obrazkowych doszukiwać się można już wiele wcześniej: w rysunkach naskalnych, egipskich hieroglifach i średniowiecznych ikonach10, ale i w niektórych dziełach Rudolphe Topffera, Gustave Dorego i Wilhelma Busha11, którzy swoje para-komiksowe prace publikowali jeszcze przed premierą „Yellow Kida”. Większość z publikowanych w tym czasie tytułów była utrzymana w tonie humorystycznym, co dało początek mylnemu kojarzeniu komiksu z czymś wesołym i lekkim, a przez to niezasługującym na miano prawdziwej sztuki. Pierwszy polski komiks powstał dopiero w realiach rodzącej się II Rzeczpospolitej. Według Adama Ruska, wybitnego badacza tego okresu w historii polskiego komiksu:

Pierwszy odnaleziony serial „Ogniem i mieczem, czyli przygody szalonego Grzesia" (...) miał swą premierę 9 lutego 1919 roku, na ostatniej stronie tygodnika satyrycznego 'Szczutek' (...). Lwowski wydawca (...) opublikował (...) w szybkim tempie przygody Grzesia w edycji książkowej12.

Jego autorami byli Kamil Mackiewicz (rysunki) i Stanisław Wasylewski (scenariusz). Tytułowy bohater, młody żołnierz Wojska Polskiego, przeżywał swoje przygody walcząc z największymi antagonistami Polski tamtych czasów: Niemcami (na Górnym Śląsku) i bolszewikami (na Polesiu)13. Zatem można by odnieść wrażenie, iż już na samym początku swojego istnienia polski komiks był wykorzystywany do propagowania różnych (najczęściej politycznych) treści.

W pierwszej dekadzie dwudziestolecia międzywojennego komiks w Polsce rozwijał się dość powoli. Ożywienie nastąpiło dopiero na początku lat 30-ych. Janusz Dunin w swej książce „Papierowy bandyta” napisał, iż to właśnie wtedy pojawił się w Polsce problem komiksu14. Otrzymał on swoją stałą, regularną rubrykę w prasie (podobnie jak na Zachodzie była to ostania strona). W ten właśnie sposób zaczęto drukować długie seriale, często o uznanych już w świecie tytułach (najpierw skandynawskie: „Adamson” od 1929 roku jako „Agapit Krupka”, „Pat i Patachon” od 1931, potem amerykańskie: „Tarzan”, „Prince Valliant”, etc.). Najważniejszymi polskimi dziełami tego okresu są: wydawany od 1932 roku na łamach magazynu katolickiego „Siedem Groszy”, serial „Przygody bezrobotnego Francka”, oraz najsłynniejszy z nich wszystkich, bo czytany aż po dziś dzień cykl o Koziołku Matołku. Postać ta, wykreowana przez Mariana Walentynowicza i Kornela Makuszyńskiego pojawiła się po raz pierwszy w 1932 roku jako „120 przygód Koziołka Matołka”, by później ukazywać się w kolejnych księgach. Towarzyszyły one w młodości pokoleń Polaków przez wiele lat, a popularność postaci nie zmalała aż po dziś dzień. Należy zaznaczyć, że historie polskich autorów charakteryzowały się wciąż archaiczną formą. Zamiast typowego już dzisiaj umieszczania dymków w kadrach, tekst wciąż był wpisywany pod obrazkiem.

Przez dwie dekady komiks powoli odnajdywał swoje miejsce w realiach II RP. Znalazł je na stałe w gazetach codziennych, „kolorowych, rozrywkowych tygodnikach obrazkowych dla dzieci i młodzieży”15. Jakkolwiek drukowano głównie autorów zagranicznych, polski komiks mógł się mimo to poszczycić oryginalną i niezwykle popularną postacią Koziołka Matołka. Można śmiało stwierdzić, że pod koniec kat trzydziestych ta dziedzina sztuki na stałe zadomowiła się w Polsce. Jednakże wybuch II Wojny Światowej we wrześniu 1939 roku niespodziewanie zakończył jej rozwój.

W pierwszych latach po II Wojnie Światowej w Polsce panowała dezorientacja i polityczny chaos. W trudnych czasach antyimperialistycznej propagandy komunizmu odradzał się powojenny komiks. Inicjatywa wydawców okazała się bardzo owocna – społeczeństwo połowy lat czterdziestych przyjęło jego powrót dość entuzjastycznie. Działo się tak mimo ograniczeń ideologicznych, takich jak całkowity zakaz drukowania historyjek zagranicznych oraz zastępowanie satyry i humoru antyzachodnią propagandą. Najbardziej zasłużonym w propagowaniu komiksu był „Nowy świat przygód”. Magazyn ten zaczął się ukazywać zaraz po wojnie i publikował komiksy zaczerpnięte z lewicowych magazynów francuskich oraz polskich autorów (między innymi M. Walentynowicza).

Druga połowa lat czterdziestych to dla Polski czas kształtowania się podstaw systemu totalitarnego. Oznaczało to postępującą centralizację władzy w rękach wąskiej elity rządzącej, której podporządkowywano wszystkie sfery życia państwowego. Narodził się narzucony odgórnie system polityczny zwany "demokracją ludową". Władze PRL, pod wpływem dyrektyw płynących z Kremla, wprowadziły silny, instytucjonalny nadzór sfery kultury. Wiele jej dziedzin zostało ograniczonych, poddanych polityce władz lub zupełnie zakazanych. Gdy komuniści, po sfałszowanych wyborach w styczniu 1947 roku, przejęli pełnię władzy w Polsce, przystąpili do bezwzględnej walki z tym co kojarzone było z Zachodem. Ówczesne władze prowadząc walkę z przedwojenną kulturą masową zastępowały ją "kulturą dla mas". W tworzenie nowego modelu kultury zaangażowano środowiska literatów, plastyków, muzyków etc. Pomagała w tym „presja administracyjna” wynikająca z faktu finansowania twórczości przez państwo oraz istnienie państwowego monopolu wydawnictw”16.

Walka o czynny udział w propagandzie toczyła się także na polu historyjek obrazkowych. Można bez wahania stwierdzić, że władze w pełni ją wygrały. W kształtowaniu nowego modelu kultury nie znaleziono, bowiem miejsca dla komiksu, wartości przezeń prezentowanych i co najważniejsze, jego zachodniego rodowodu. Został on w tym czasie postawiony obok innych przykładów „kulturalnej zgnilizny świata zachodniego” to jest muzyki jazzowej, filmów hollywoodzkich, etc.17 Uznany przez władze za jedną z metod rozbijania systemu komunistycznego przez „imperialistów”18 został prawie całkowicie wyeliminowany z gazet i magazynów, a jeżeli istniał, to jako narzędzie w rękach propagandy. W styczniu 1949 roku upadł „Nowy świat przygód”, a wraz z nim ostatni bastion dla historyjek obrazkowych tego okresu. Był to przejaw nasilenia ideologicznej wojny z Zachodem, w której komiks był jedną z ofiar. Z końcem lat czterdziestych dotychczasowe skojarzenia ze słowem „komiks” zostało prawie całkowicie wymazane ze świadomości obywateli socjalistycznej Polski. Zamiast rozrywki, dobrej zabawy (tego wszystkiego, co definiowało go w Dwudziestoleciu międzywojennym), stał się on synonimem działań wrogiego obozu chcącego zniszczyć zdrowe socjalistyczne społeczeństwo.

Po śmierci Stalina w 1953 roku cały blok został poddany procesowi przemian. Wynikały one z krytyki minionego okresu jako czasu „błędów i wypaczeń”. Wraz ze zmianami, jakie następowały na szczytach władzy oraz w polityce zagranicznej odchodzono od dotychczasowego modelu kultury. Przełom nastąpił przede wszystkim w sposobie myślenia o kulturze masowej. Dotychczasowy jej model (nazywany „kulturą dla mas”) oparty był głównie na domach kultury i świetlicach19. Kwestia kultury masowej stała się pod koniec lat pięćdziesiątych problemem realnym, praktycznym i dotyczącym całego społeczeństwa, bo wszyscy uwikłani są – i to bezpośrednio – we współczesne procesy kulturowe20 - jak pisał badacz tego zjawiska, Jerzy Jastrzębski.

Odwilż połowy lat pięćdziesiątych dała możliwość rozkwitu polskiej kultury. Bujnie rozwijała się ówczesna literatura (między innymi J. Andrzejewski, T. Konwicki) także ta Si-Fi (S. Lem) oraz film (między innymi A. Wajda, J. Kawalerowicz, K. Kutz). Zjawisko to znalazło swoje wątłe odbicie w sztuce komiksu. Co prawda nastąpił powrót historyjek obrazkowych do prasy i magazynów młodzieżowych, ale prezentowały one zbyt niski poziom artystyczny, a niekiedy epatowały nachalną propagandą i/lub dydaktyzmem. Pozytywną stroną tego okresu były debiuty twórców uznawanych dziś za klasyków gatunku. Byli to: Henryk Jerzy Chmielewski, Janusz Christa i Jerzy Wróblewski.

Komiksy pojawiły się w „Dookoła świata” i harcerskim „Świecie młodych”. Krótkotrwała obecność na rynku tygodnika rozrywkowego „Przygoda” (1957-58) zaowocowała jednak wspomnianym debiutem Christy. Pomimo, że poziom prezentowanych tam komiksów nie był zbyt wysoki, to cieszyły się one sporą popularnością. Druga połowa lat sześćdziesiątych to okres narodzin polskiego komiksu. Do tej pory nie istniał prawie w ogóle (poza krótkim okresem w połowie lat czterdziestych) lub zajmował on dość marginalne miejsce na ostatnich stronach gazet. Fakt ten nie mógłby oczywiście zaistnieć gdyby nie inicjatywa zainteresowanych w wydawaniu komiksów Sportu i Turystyki oraz Wydawnictwa Harcerskiego „Horyzonty”. Oba choć nie należały do najsilniejszych na polskim rynku wydawniczym, miały przemożny wpływ na rozwój i popularyzację tej dziedziny sztuki w naszym kraju. Oba też działały zgodnie z ówczesną linią polityczną partii, co odbija się znacząco na treści wydawanych przez nie zeszytów. W okresie tym wydano łącznie czternaście odcinków w ramach trzech tytułów (cztery księgi „Tytusa, Romka i A`Tomka”, osiem zeszytów z przygodami kapitana Żbika i dwa pierwsze zeszyty serialu „Podziemny Front”). Debiutowali w tym czasie Grzegorz Rosiński i Mieczysław Wiśniewski.

W omawianym przeze mnie okresie mamy do czynienia z narodzinami rynku wydawniczego komiksów. Sytuacja ta jest o tyle charakterystyczna, że do tej pory w PRL-u nikt poważnie się nimi nie zajmował. Istniały oczywiście gazety, które starały się regularnie publikować historyjki obrazkowe, lecz o poważnym wydawnictwie nie było w tych czasach mowy. Zmieniło się to dopiero w roku 1966. Rok wcześniej, ówczesny dyrektor Wydawnictwa Harcerskiego „Horyzonty” zaproponował H. J. Chmielewskiemu opublikowanie pasków komiksowych z „Tytusem, Romkiem i A`Tomkiem” w jednej zbiorczej książeczce. Chmielewski się zgodził i w ten sposób ukazała się pierwsza księga przygód Tytusa zatytułowana „Tytus zostaje harcerzem”.

Jak wydrukowano 30 tysięcy – wspomina autor - to się rozeszło w tydzień. A kiepsko wydrukowano. Dodrukowano jeszcze 30 tysięcy, jako wznowienie, bym dostał jeszcze pieniądze. Przyjęto to z aplauzem Partii, ZHP a przede wszystkim czytelników21.

Gdyby komiks się jednak nie spodobał kolejne najprawdopodobniej nie miałyby szans ukazania. Nastawienie Partii do tej tematyki było wciąż wrogie. W ZSRR nie wydawano wtedy komiksów, nie pojawiały się też one (w podobnej, zeszytowej formie) w żadnym z krajów bloku socjalistycznego. W społeczeństwie krążył stereotyp o zgubnym wpływie tej formy sztuki na młodych ludzi podsycany przez wieści z Zachodu gdzie głośna książka Werthama „Seduction of the innocent” spowodowała ostrą krytykę tego medium22. Powodów do obaw było, więc wiele. Wszystko zależało od reakcji wysoko postawionych przedstawicieli ówczesnych władz. Tym, co uratowało „Tytusa, Romka i A`Tomka” (a przez to i inne komiksy) przed niechybną zagładą, była nie tyle jego atrakcyjność (charakterystyczny humor, niesamowite przygody bohaterów, etc.), ale łączenie jej z odgórnie narzuconą tematyką propagandowo-dydaktyczną. Kolejne księgi „Tytusa, Romka i A`Tomka” mogły się ukazywać jedynie pod warunkiem, że autor zgadzał się na tematykę związaną z harcerstwem. Podobna sytuacja dotyczyła większości tytułów wydanych do 1982 roku. Zmieniały się tylko treści propagandowe i ich natężenie.

Wydawnictwo Sport i Turystyka istniało od 1953 roku. Powstało z połączenia Spółdzielczego Instytutu Wydawniczego „Kraj” i Działu Wydawnictw Sportowych Ministerstwa Obrony Narodowej. Mimo iż program wydawniczy był dość ograniczony (obejmował książki o tematyce zawartej w dwóch działach: sport i wychowanie fizyczne oraz turystykę i krajoznawstwo) nie przeszkodziło to w stworzeniu wielu seriali komiksowych, przeważnie zupełnie odbiegające tematyką od polityki „WSiT”23. W latach 1967-1982 ukazują się pięćdziesiąt trzy odcinki serialu o przygodach kapitana Żbika, a w latach 1969-1972 dziewięć odcinków „Podziemnego Frontu”. W latach następnych wydano dwadzieścia zeszytów „Kapitana Klossa” (1971-1973), dziesięć „Pilota Śmigłowca” (1974-1983), trzy zeszyty „Legendarnej Historii Polski” (1973-1977), oraz cztery z serii „Początki Państwa Polskiego” (w omawianym okresie ukazał się jedynie zeszyt pierwszy –1981). Wyjątkiem od reguł są jedynie dwa zeszyty związane z tematyką sportową: „Od Walii do Brazylii” (1975) oraz „Polacy na olimpijskich arenach”. Mimo, iż w formie przypominały one klasyczne komiksy amerykańskie (format zeszytowy, kadry wypełnione dymkami, etc.) samo wydawnictwo zręcznie unikało tego wciąż niewygodnego sformułowania. Zamiast tego nazywano je „kolorowymi zeszytami” lub księgami.

Pierwszy i najpopularniejszy komiks wydany przez WSiT, „Kapitan Żbik” to najdłuższy Polski serial komiksowy. Liczy on sobie pięćdziesiąt trzy zeszyty o łącznym nakładzie ponad jedenastu milionów egzemplarzy. W skład serii wchodza także dwie historie opublikowane w postaci tak zwanych „pasków” na łamach „Dziennika Wrocławskiego” w 1968 roku oraz dwadzieścia sześć wznowień z lat 1974-1982. W jego długiej historii odnaleźć można różne etapy rozwoju. O ile, bowiem wszystkie odcinki były ze sobą połączone główną ideą oraz bohaterem zbiorowym w postaci funkcjonariuszy KGMO to reszta nie była tak jednolita. Z biegiem lat zmieniało się wszystko począwszy od artystów, (a przez to i poziomu artystycznego) zeszytów, przez tematykę poziom odbiorcy, do jakiego były skierowane, a główny bohaterze skończywszy. Ewolucja kapitana jest tu niezwykle wyrazista. Zmienia się nie tylko jego pozycja w miejscu pracy (awans do stopnia majora), ale i jego wiek i wygląd. Aby dokładniej usystematyzować wszystkie fakty dotyczące serii proponuję podzielić czas jej ukazywania się na trzy okresy. Pierwszy to lata 1966-1969 czyli czas od narodzin komiksu zeszytowego w PRL, gdzie do tej pory praktycznie nie istniał, aż po moment jego ostatecznej stabilizacji w polskiej rzeczywistości zbiegający się ze zmierzchem okresu „Małej stabilizacji”. W okresie tym powoli krystalizuje się przyszła formuła „Kapitana Żbika”. Drugi okres to lata 1970-1976 kiedy to wraz z wyraźnym rozwojem polskiego komiksu (na rynku pojawiają się nowe tytuły serii komiksowych, więcej komiksów pojawia się także w gazetach i periodykach) szczyt popularności przeżywa także seria o kapitanie Żbiku. W tym też okresie powstaje ponad połowa wszystkich „kolorowych zeszytów” z tej serii. Politycznie lata te wiążą się z początkiem procesu „odprężenia” politycznego i kulturowego otwarcia na zachód. Kończą się zaś wraz z kryzysem związanym z osłabieniem gospodarki państwa utrzymywanego z zagranicznych kredytów. W okresie trzecim, 1977-1982 mamy do czynienia z wyraźnym kryzysem tytułu co ma ścisły związek z postępującym osłabieniem wewnętrznym kraju, reglamentacją papieru, a w przypadku „Kapitana Żbika” odchodzeniem od polityki budowania zaufania do MO. Oznaczało to jednocześnie koniec polskiego komiksu propagandowego jako swoistego podgatunku, gdyż wraz z końcem Stanu Wojennego pojawiają się albumy i serie coraz częściej stroniące od tego typu treści, zapowiadające nadejście nowej epoki.



Podrozdzialy w tym rozdziale:


Okres I: 1966-1969


Okres II: 1970 – 1976


Okres III 1977-1982


komentarze

Komiksy w Polsce przez te wszystkie lata zmieniły się bardzo i można śmiało powiedzieć, że wręcz nie do poznania. Sam wychowywałem się na komiksach o koziołku matołku, kapitanie Żbiku, czy Kajko i Kokoszu. Teraz komiks wygląda całkiem inaczej,a możliwości ich tworzenia są ogromne. Ostatnio na facebooku znalazłem taką aplikację do tworzenia komiks dilmah, bardzo mnie wciągnęła i teraz i ja tworzę krótkie historyjki obrazkowe :)

skomentowano: 2011-12-13 08:21:19 przez: Piotrek

Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.